Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Jak smakuje mleko ukochanej Pani (Maryi)? Recenzja Liebfrauenmilch

Obraz
"To z Maryjką", czyli wino, które podbiło Instagrama Liebfrauenmilch to nazwa, z którą osoby nie mające wcześniej do czynienia z językiem niemieckim (a przynajmniej ja), mogą mieć problem. Oznacza ona nic innego, jak mleko ukochanej Pani, a spoglądając na etykietę, łatwo domyślić się o kim dokładnie mowa. Mimo kontrowersji, jakie niesie za sobą użycie imienia Maryi na butelce wina, ciężko mówić o lepszej dla niego nazwie, jeśliby spojrzeć w przeszłość. Liebfrauenmilch nawiązuje bowiem do Liebfrauenkirche, czyli niemieckiego kościoła mariackiego pod wezwaniem Naszej Umiłowanej Pani. To właśnie w jego winnicach już w XVII wieku, był produkowany ten półsłodki trunek, by następnie trafiać na stoły nieco bardziej wyrafinowanych Niemców.  Na przestrzeni lat tracił jednak na prestiżu, a ostatecznie stało się tanim winem, krytykowanym przez koneserów. Trafiło w moje ręce, gdy podczas kwarantanny zrobiło się o nim głośno wśród kont obserwowanych przeze mnie na instagramie. N

Portugalska Miranda Vinho Verde Rosado

Obraz
Miranda Vinho Verde Rosado kupiłam przez pomyłkę. Na sklepowej półce znajdowało się wśród słodkich win, ale jak się później okazało, jest winem półwytrawnym. Na początku nie byłam do niego przekonana, jednak skoro już wpadło w mojej ręce, pomyślałam, że może warto dać mu szansę. Muszę przyznać, że po spróbowaniu Mirandy byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Wino ma smak winogron i jest mocno orzeźwiające, myślę, że idealnie sprawdzi się w nadchodzące letnie wieczory, ze względu na swoją "lekkość"😀. Trunek jest delikatnie musujący, ma też ładny kolor. Zarówno w butelce, która dodaje mu uroku, jak i w lampce, prezentuje się świetnie. Na etykiecie Mirandy Vinho Verde Rosado można przeczytać, że wino jest świetnym dodatkiem do sushi, makaronów czy owoców morza, ale według mnie, równie dobrze smakuje solo 😉. Jako miłośniczka win słodkich, śmiało stwierdzam, że półwytrawna Miranda w różowej wersji przypadła mi do gustu. Mimo, że jest lekko kwaśna, smakuje naprawdę dobrze,

Włoska Toscana

Obraz
  Wczoraj wpadła mi w ręce Toscana z Włoch, a właściwie z Biedronki. Było dużo win na promocji, a że włoskie zawsze mi się miło kojarzą to wybór padł właśnie na nią. Idealnie nadała się na maraton serialowy z chłopakiem.   Toscana to czerwone wino półwytrawne, które kosztuje około 25 złotych (20 zł na promocji). Jest delikatne, o intensywnej ciemnoczerwonej barwie, smaczne i po prostu przyjemne. Aromaty średnio skoncentrowane, kwaskowość nie była mocno wyczuwalna, dlatego mocno u mnie zaplusowało. Nuta goryczy również nie była zbyt wyrazista, więc na pewno jeszcze wrócę po to winko, nawet jak nie będzie na promce 👌 🍷woltaż 12% 🍷czerwone półwytrawne, włoskie 🍷cena 25 zł

Malinowa Sophia Frizzante- wino czy raczej alkoholowy napój?

Obraz
 Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami moją opinią na temat wina Sophia Red w słodkiej odsłonie, które skradło moje serce.  Zachęcona pozytywnym doświadczeniem postanowiłam spróbować Sophie Frizzante o smaku malinowym (mimo silnych chęci znów wybrałam to słodkie 😉). Sophia Frizzante jest delikatnie gazowana, ma aromatyczny zapach i smak malin, ale bardzo ciężko wyczuć w niej alkohol. Trunek jest naprawdę dobry, lecz bardziej przypomina malinowy sok z wodą lekko gazowaną niż wino. Na plus jest oczywiście piękny i mocny kolor napoju oraz dobra cena. Muszę jednak przyznać, że trochę się  rozczarowałam, ponieważ liczyłam na coś naprawdę ekstra. Nie mogę jednak też skazać tego malinowego trunku na straty, bo smakowo jest całkiem niezłe. Według mnie Sophia Frizzante o smaku malinowym świetnie sprawdzi się w samotny wieczór z książką, jako dodatek do przekąsek czy napój orzeźwiający w upalne dni. Natomiast jeśli ktoś ma ochotę na wino z prawdziwego zdarzenia, to może się rozcza